Z systemami kontroli wersji (w skrócie VCS) zetknął się każdy programista i dla niemal wszystkich jest to oczywiste narzędzie pracy. Dla wielu jednak wciąż jeszcze kojarzą się one z jednym, centralnym miejscem zawierającym zawierającym bazę kodu projektu (czyli repozytorium) oraz z licznymi kopiami roboczymi, nad którymi pracują programiści. Kiedy zaś chcą połączyć swoje zmiany, wówczas wykonują tylko operację znaną jako commit.
Tak jest w systemach typu CVS czy Subversion, ale obecnie sporą popularność zyskały też inne, działające na nieco innej zasadzie. Nazywają się one rozproszonymi (distributed version control system – DVCS) i zgodnie z tym określeniem ich główną cechą jest brak wydzielonego, centralnego repozytorium. Zamiast tego może być ich dowolna ilość, która w rzeczywistych projektach może łatwo urosnąć do setek, a nawet tysięcy. Najczęściej bowiem swoje własne repozytorium ma na przykład… każdy pracujący nad projektem programista.
Obłęd? Niezupełnie. Wszystko opiera się bowiem na operacji synchronizacji dwóch repozytoriów, którą nazywa się – w zależności od punktu widzenia – push lub pull. Push oznacza wprowadzenie poprawek z naszego repozytorium do innego, zaś pull oznacza ściągnięcie zmian z innego repozytorium do własnego. Jak nietrudno zauważyć, operacja ta jest symetryczna. I chociaż techniczne wszystkie repozytoria są równoważne, w praktyce jedno z nich jest zwykle bazą projektu, zawierającą jego “autorytatywną” wersję. Ponadto z każdym repozytorium można też pracować “normalnie”, tj. przy pomocy znanych i lubianych operacji commit i update.
Działanie rozproszonych systemów kontroli wersji
Po co taka zmiana? Przydaje się ona zwłaszcza w dwóch sytuacjach:
W średniej skali (takiej, jak przedstawiona na obrazku powyżej) systemy rozproszone sprawdzają się natomiast nieco gorzej – zwłaszcza, gdy częstotliwość zmian jest duża. Wówczas często zachodzi potrzeba łączenia (merge) różnych ścieżek tworzenia aplikacji.
Tym niemniej warto się zainteresować tego rodzaju systemami kontroli wersji, by przekonać się, że poza Subversion też coś istnieje :) Przykładami rozproszonych VCS-ów są np. Mercurcial i Git.