W pewnych sprawach kiedyś występowała alternatywa dwóch równoważnych możliwości i trzeba było w końcu zdecydować się na wybór jednej z nich. Matematycy często ustalają w ten sposób coś “dla porządku” lub dla tzw. ustalenia uwagi. Jak na ironię zauważyłem jednak, że zwykle to właśnie w matematyce niektóre powszechnie obowiązujące umowy wcale nie wprowadzają porządku, gdyż są dokładnie odwrotne względem intuicji lub codziennego doświadczenia. Oto przykłady:
Funkcje rzeczywiste nazywane wypukłymi narysowane w postaci wykresu przyjmują postać krzywej wygiętej do dołu, co sugeruje nazywać je raczej… wklęsłymi (obrazuje to rysunek po prawej).
Na pewno nie są to wszystkie przypadki podobnych “niefortunnych” rozstrzygnięć; z pewnością dałoby się znaleźć ich więcej. Na pewno też każdy z nich daje się w zadowalający sposób uzasadnić (jak chociażby przekątną macierzy – jest ona po prostu definiowana przez te komórki, których numer wiersza jest równy numerowi kolumny). I paradoksalnie to właśnie jest w nich najgorsze: nie da się z nimi nic zrobić, jak tylko zwyczajnie zapamiętać :)