Zgodnie z zapowiedzią, zamieszczam ukończoną kilka dni temu, nową wersję programu ColorShop. Nowości jest mnóstwo, cały program został oczywiście napisany od nowa (tym razem w C#) i naturalnie gorąco zachęcam do jego obejrzenia :) Powinien okazać się przydatny grafikom i webmasterom, ale także programistom grafiki.
ColorShop 2.2 (116.2 KiB, 4,119 downloads)
Kiedyś nazywało się ich mecenasami, a dzisiaj częściej sponsorami. Składali oni u artystów zamówienia na określone dzieła, a w zamian potrafili porządnie sypnąć groszem. W ten sposób powstała duża część podziwianych do dzisiaj wytworów sztuki, z których większość nosi widoczne ślady dostosowywania się do wymagań dawnych sponsorów.
Programowanie może i nie jest sztuką (choć tutaj można by długo dyskutować), ale podobne relacje chyba i tutaj obowiązują. Przede wszystkim chodzi tutaj o komercyjne wytwarzanie oprogramowania, kiedy to klient określa swoje oczekiwania i płaci później za gotowy produkt, jeśli ten je spełnia. Ale nie tylko; otóż przypadkowo odkryłem też zupełnie inną formę “sponsorowania”, gdzie pieniądze w ogóle nie wchodzą w grę…
Sprawa dotyczy programu ColorShop, który to w przypływie natchnienia popełniłem ponad cztery lata temu. Kilka miesięcy wpadłem na pomysł jego poważnego udoskonalenia i sporządziłem nawet kawałek czegoś, co można nazwać wstępną dokumentacją… Ale, jak wiadomo, koder ma dziesięć pomysłów na sekundę, zatem także i ten został odłożony na półkę i szansa na jego realizację nie była zbyt duża.
Aż tu nagle dowiaduję, że w ramach jednego z przedmiotów w bieżącym semestrze (o wiele mówiącej nazwie Programowanie w technologii .NET) jest napisanie średniej wielkości aplikacji, wykorzystującej takie-a-takie elementy .NET Framework. Zamiast więc pisać kolejną pseudobazę jakichś niby-danych, pomyślałem więc, że mógłbym wziąć ten właśnie projekt. I tak zrobiłem.
Nie obyło się jednak bez większych i mniejszych modyfikacji i usprawnień, koniecznych aby program spełniał wymagania co do użytych technologii. Trudno powiedzieć, jak wpłynęły one na jego ostateczną postać, ale jedno jest prawie pewne: bez tego program miałby spore szanse nigdy nie powstać. Mogę więc spokojnie powiedzieć, że uczelnia w tym momencie zasponsorowała go – nie pieniędzmi, ale właśnie motywacją potrzebną do jego ukończenia. W końcu nic tak nie zachęca do pracy jak perspektywa zaliczenia jakiegoś przedmiotu ;)
A co do samego programu, to właściwie pozostało już tylko kilka mało programistycznych czynności końcowych, potrzebnych aby ColorShop 2.2 mógł zostać opublikowany w sieci – co powinno się niebawem stać.