Dzisiejsza notka będzie o pewnej matematycznej ciekawostce, która pokazuje, że nawet pozornie oczywiste stwierdzenie mogą mieć daleko idące konsekwencje, jakich nie da się na pierwszy rzut oka przewidzieć. Mamy mianowicie pewną kombinatoryczną regułę, mówiącą (w jednej z wersji), że:
Jeżeli n obiektów umieścimy w m < n pudełkach, to znajdzie się pudełko zawierające więcej niż jeden obiekt.
Zaskakujące, prawda? ;-) Wydaje się, że niewiele jest rzeczy bardziej oczywistych. A jednak powyższe twierdzenie doczekało się swojej własnej nazwy – i to nawet takiej, która uwzględnia nazwisko odkrywcy! W języku polskim mówimy mianowicie o zasadzie szufladkowej Dirichleta, a analogią jest podobno układanie skarpetek w szufladach. W angielskim z kolei używa się do tego… gołębi, a reguła jest znana jako pigeonhole principle – w dosłownym tłumaczeniu ‘zasada gołębiej dziury’.
Co jest niezwykłego w tak prostej obserwacji? Otóż jej wyjątkową cechą jest to, że stosuje się do wręcz nieograniczonego spektrum zjawisk różnego typu i wielu dziedzin, pozwalając udowadniać prawdziwość mnóstwa czasami zaskakujących stwierdzeń. Ich ciężar gatunkowy może się wahać od zabawnych, aczkolwiek pouczających, aż do zupełnie kluczowych dla niektórych dziedzin nauki. Oto przykłady:
Całkiem sprytne, nieprawdaż? Jak na zupełnie “oczywistą oczywistość”, zasada szufladkowa wykazuje niezwykłą użyteczność w wielu zaskakujących momentach. Warto o niej pamiętać nie tylko podczas poszukiwań pary pasujących skarpetek :)
ee cos z tymi 5 kulami jednego i 5 innego koluru nie pasuje mi :P Co jak wyciagne 3 kule i beda tego samego koloru?:P nie ma gwarancji ze beda w nich kule roznych kolorow
No sam sobie gemGreg’u odpowiedziałeś. Jak wyciągniesz 3 kule tego samego koloru to przynajmniej dwie z nich będą miały taki sam kolor. Doczytaj jeszcze raz chodzi o kule takiego samego koloru. W przypadku różnego trzeba właśnie 6.
Lubie Twoje wpisy blogowe. Luźne podejście do programowania to świetna sprawa. Szczególnie ostatnie stwierdzanie o pasujących skarpetkach ;]
Nigdy jaj dotąd o tym nie słyszałem i pewnie dlatego uważałem, że wszystko można ulepszać w nieskończoność ;)
Ciekawe co by wynikło z tego gdybyśmy nieco “odwrócili” twierdzenie, z założeniem n > m. Podejrzewam jednak, że nie byłoby to wcale ciekawsze ;]
Popieram, świetne wpisy, ciekawe tematyki, interesujace podejście:)
“Jak jest za dużo misiów i za mało łóżeczek, to nie można po Bożemu” ;)