Nie ma systemów bezproblemowych, więc po kilkutygodniowym “miodowym” okresie z Vistą zdarzył mi się w końcu pewien drobny problem. Nie był on specjalnie kłopotliwy i w gruncie rzeczy należał do zabawnych… gdyby nie to, że zdecydowanie zbyt dużo działo się tu samo.
Zacznijmy od tego, że – jak powszechnie wiadomo – w zasobniku systemowym (system tray) widoczne są między innymi ikonki dotyczące dźwięku i głośności oraz sieci i łączności. Ta pierwsza pokazuje z grubsza aktualną głośność – lub ewentualne wyciszenie, zaś druga stan sieci i jej aktywność. Dobrze jest więc mieć je na wierzchu.
Dlatego też niespecjalnie spodobało mi się, gdy pewnego dnia podczas uruchamiania systemu nie pojawiły się one na pasku tak jak zwykle. Ponieważ ich widoczność można kontrolować, otworzyłem okienko Właściwości paska zadań, lecz ku mojemu zdziwieniu odpowiednie pola wyboru okazały się nie tylko odznaczone, ale też… nieaktywne.
Oczywiście standardowe magiczne inkantacje stosowane w takich wypadkach – czyli restart systemu oraz sprawdzenie, czy wszystkie aktualizacje są zainstalowane – nie przyniosły rezultatu. Podobnie konsultacja z bardziej doświadczonymi użytkownikami systemu (cześć Asmodeusz :)) – głównie dlatego, że perspektywa przywracania stanu komputera sprzed tygodnia nie przedstawiała się szczególnie zachęcająco :)
Tym czego nie zrobiłem, było przeszukanie zasobów Internetu w poszukiwaniu rozwiązania. Okazało się to jednak zbytecznie, że problem ten naprawił się sam, i to nawet nie bardzo wiadomo kiedy. Przypadkiem zajrzałem po prostu ponownie do okienka Właściwości paska zadań i menu Start, żeby stwierdzić, iż pola wyboru Głośność i Sieć są wprawdzie nadal oznaczone, ale już jak najbardziej dostępne.
Z jednej strony to dobrze, że problemy które pojawiają się nagle i nie wiadomo skąd, nie wymagają samodzielnego rozwiązywania. Z drugiej strony wypadałoby wiedzieć, jakie są ich przyczyny. Tego nie udało mi się ustalić, ale wykonana poniewczasie analiza wyników wyszukiwania w sieci wykazała, że w razie nawrotów choroby należy wykonać następujące kroki:
IconStreams
oraz PastIconStreams
, aż szukana fraza nie będzie już występowała w Rejestrze.Cóż, jeśli genialna Vista potrafiła to wszystko wykonać z własnej inicjatywy, to wypada tylko być pełnym podziwu :) Podejrzewam jednak, że zarówno w tajemnicze pojawienie się, jak i zniknięcie problemu, zamieszane są nieznane siły wyższe, których pochodzenia nigdy nie poznamy. Są po prostu takie rzeczy, które się nie śniły filozofom i informatykom – zwłaszcza w odniesieniu do Windows ;P
Programy rezydujące w zasobniku systemowym (system tray) są zawsze wyposażone w menu kontekstowe. Zwykle pojawia się ono po kliknięciu prawym przyciskiem myszy na ikonkę aplikacji i zawiera najczęściej używane opcje programu – co czasem oznacza też “wszystkie opcje programu” :)
Czasami jednak to menu jest uparte i jeśli nie zdecydujemy się na wybranie żadnej pozycji, ono pozostaje otwarte nawet mimo tego, że już dawno zajęliśmy się czymś innym. Zupełnie jakby Windows “zagapił się” i przeoczył moment, gdy menu utraciło fokus (wtedy właśnie powinno było zniknąć). Bywa to o tyle denerwujące, że takie osierocone menu przykrywa wszystkie inne okna w systemie.
Niekiedy pomaga wtedy ponowne kliknięcie w ikonkę programu. Jeżeli jednak to nie działa, trzeba jakoś przywrócić feralnemu menu utracony fokus, aby mogło go ponownie stracić – i, miejmy nadzieję, zniknąć na dobre. Jak to zrobić bez uaktywniania żadnej pozycji menu? Są co najmniej dwa sposoby:
Kiedy następnie klikniemy w jakiekolwiek miejsce poza menu, oporna lista powinna się w końcu schować.