Many languages now include the concept of annotations that can be applied to definitions of functions, classes, or even variables and fields. The term ‘annotation’ comes from Java, while other languages use different names: attributes (C#), decorators (Python), tags (Go), etc.
Besides naming disparities, those features also tend to differ in terms of offered power and flexibility. The Python ones, for example, allow for almost arbitrary transformations, while Go tags are constrained to struct fields and can only consist of text labels. The archetypal annotations from Java lie somewhere in between: they are mostly for storing metadata, but they can also be (pre)processed during compilation or runtime.
Now, what about C++? We know the language has a long history of lacking several critical features (*cough* delegates *cough*), but the recent advent of C++11 fixed quite a few of them all at once.
And at first sight, the lack of annotation support seems to be among them. New standard introduces something called attributes, which appears to fall in into the same conceptual bucket:
That’s misleading, though. Attributes are nothing else than unified syntax for compiler extensions. Until C++11, the job of attributes were done by custom keywords, such as __attribute__
(GCC) or __declspec
(Visual C++). Now they should be replaced by the new [[squareBracket]]
syntax above.
So there is nothing really new about those attributes. At best, you could compare them to W3C deciding on common syntax for border-radius
that forces both -webkit-border-radius
and -moz-border-radius
to adapt. Most importantly, there is no standard way to define your custom attributes and introspect them later.
That’s a shame. So I thought I could try to fix that, because the case didn’t look completely lost. In fact, there is a precedent for a mainstream language where some people implemented something-kinda-almost-like annotations. That language is JavaScript, where annotations can be realized as functions arranged into a pipeline. Here’s an example from Express framework:
Both loginRequired
and cached(...)
are functions, tied together by app.get
with the actual request handler at the end. They “decorate” that handler, wrapping it inside a code which offers additional functionality.
But that’s JavaScript, with its dynamic typing and callback bonanza. Can we even try to translate the above code into C++?…
Well yes, we actually can! Two new features from C++11 allow us to attempt this: lambda functions and initializer lists. With those two – and a healthy dose of functional programming – we may achieve at least something comparable.
O ile tylko ktoś nie spędził zeszłego tygodnia na Antarktydzie, w amazońskiej dżungli czy w innym podobnie odciętym od cywilizacji miejscu, z pewnością słyszał najważniejszą nowinę ostatnich lat. A już na pewno wspomnianego tygodnia – bo przecież jak tu ją nawet porównywać z takimi błahostkami jak choćby zakup Motoroli przez Google. Przecież mówimy tutaj o pomyślnym końcu procesu rozpoczętego w czasach, gdy Google nawet nie istniał! To musi robić wrażenie… I nawet jeśli owym wrażeniem jest głównie: “No wreszcie; co tak długo?!”, to przecież w niczym nie umniejsza to rangi wydarzenia.
Tak, mamy w końcu nowy standard C++! I to w sumie mogłoby wystarczyć za całą notkę, bo chyba wszystko, co można by powiedzieć na temat kolejnej wersji jednego z najważniejszych języków programowania, zostało już pewnie dawno powiedziane w dziesiątkach serwisów informacyjnych, tysiącach blogów i milionach tweetów. Znaczącą ich część zajmują omówienia nowych możliwości języka, dostępnych zresztą od jakiegoś czasu (acz w niepełnej formie) w kilku wiodących kompilatorach. Możliwości tych jest całkiem sporo i dlatego nie mam zamiaru nawet wyliczać ich wszystkich. Zdecydowałem, że w zamian przyjrzę się bliżej tylko trzem z nich – tym, które uważam za najbardziej znaczące i warte uwagi.
Wiadomo powszechnie, że Java listenerami stoi i typowe jest używanie jest różnego rodzaju klas wewnętrznych, które są następnie podawane jako interfejsy do wywołań zwrotnych. W ten sposób obsługuje się różnego rodzaju zdarzenia, począwszy od interakcji użytkownika z programem aż po ważne notyfikacje pochodzące z systemu operacyjnego.
Gdy klasa zawierające takie handlery dostatecznie się rozrośnie, pojawia się oczywiście potrzeba jej zrefaktorowania i podzielenia na dwie lub większą liczbę mniejszych. W trakcie tego procesu czasami chciałoby się też wydzielić owe klasy wewnętrzne, obsługujące zdarzenia – i wtedy możemy napotkać pewien kłopot. Kłopocik właściwie ;)
Dotyczy on zależności między klasami wewnętrznymi a klasą je otaczającą. Ponieważ mówimy o niestatycznych niestatycznych klasach wewnętrznych, typowe jest odwoływanie się do składników klasy otaczającej z klasy zewnętrznej. Mówiąc bardziej po ludzku, implementacja np. zdarzenia kliknięcia przycisku może sięgać do obiektu okna/dialogu/itp., zawierającego tenże przycisk:
Przeniesienie całej powyższej klasy w inne miejsce nastręcza wówczas problem, gdyż odwołuje się ona do metody klasy ją otaczającej (czyli finish()
). Należałoby więc posiadać obiekt tej klasy, zapewnić aby rzeczona metoda była dostępna (co nie zawsze jest wskazane), aby wywoływać ją z właściwymi parametrami – które też trzeba jakoś przekazać – i tak dalej… Krótko mówiąc na naszej drodze do ładnie zorganizowanego kodu naraz pojawia się sporo przeszkód.
Czy nie dałoby się po prostu jakoś przekazać tego “kawałka kodu”, tych kilku czy kilkunastu instrukcji opakowanych w coś, co można podać w inne miejsce programu?… Okazuje się, że jak najbardziej, a rozwiązaniem na problem refaktorowanych klas wewnętrznych jest… więcej klas wewnętrznych ;-) Nic nie stoi bowiem na przeszkodzie, aby rzeczony fragment procedury zdarzeniowej zapakować w metodę klasy implementującej interfejs Runnable
. Tak, dokładnie ten interfejs który zazwyczaj kojarzy się z wątkami i klasą Thread
. W rzeczywistości reprezentuje on “cokolwiek co da się uruchomić”, więc jak ulał pasuje w charakterze rozwiązania problemu.
Aplikując je do powyższego przykładu, możemy wydzielić powyższy listener (potencjalnie wraz z kilkunastoma podobnymi) i kazać mu jedynie wywoływać metodę run
jakiegoś obiektu Runnable
. W niej zaś umieszczamy nasz pierwotny kod i przekazujemy do nowo wydzielonej klasy:
Znawcy tematu powiedzieliby, że w ten sposób utworzyliśmy domknięcie (closure), bo w inne miejsce programu przekazaliśmy fragment kodu wraz z jego kontekstem; w tym przypadku jest to chociażby referencja this
na rzecz której wywoływany jest finish
. Fani programowania funkcyjnego stwierdzą z kolei, że ta technika jest kiepską imitacją wyrażeń lambda i najprawdopodobniej też będą mieli rację.
Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli programujemy w starej (nie)dobrej Javie, to technika ta może być po prostu użyteczna – niezależnie od tego, jaki paradygmat za nią stoi. Dlatego też chciałem dzisiaj się nią podzielić.