Last weekend I had the pleasure to attend the game development conference IGK in Siedlce, Poland. Although gamedev is not something I normally do, it was a fun experience.
One thing I was especially looking forward to was the one day-long game programming contest called Compo. Like last year and the one before, I formed a team with Adam “Reg” Sawicki and Krzysztof “Krzysiek K.” Kluczek, guest starring Kamil “Netrix” Szatkowski. That’s four coders in total, so we kinda had some problem with, say, more artistic part of the endeavor :)
Nevertheless, the result was pretty alright: we scored 4th place out of about dozen teams. The theme this time was an “artillery” game with few mandatory features: two types of energy-like resources (HP & MP), achievements and multiplayer gameplay.
We nailed the last one by implementing support for two mice at once. This allowed us to come up with an interesting idea inspired by the Atari game Rampart: two castles that expand and attack each other in a fast-paced duel full of frantic clicking. And because the attackers, or guardians of each castle are dragons, hence the game’s title: Here Be Dragons.
[2013-04-07] Here Be Dragons (3.2 MiB, 1,724 downloads)
In retrospect, we should probably have narrowed the scope of our project more. Doing it 3D was ambitious in itself, but packing it with all the features we planned the night before turned out to be slightly too much :) In the end we didn’t even have time to code any sound effects or music!… That’s certainly a lesson to learn here.
But all in all, it was great fun. It certainly inspired me to maybe try and brush up my gamedev skills a bit more :)
Yesterday I came back from IGK conference (Engineering of Computer Games) in Siedlce. Among few interesting lectures and presentations it also featured a traditional, 7-hour long game development contest: Compo. Those unfamiliar with the concept should know that it’s a competition where every team (of max. 4 people) has to produce a playable game, according to particular topic, e.g. theme or genre. When the work is done, results are being presented to the public while a comittee of organizers votes for winners.
As usual, I took part in the competition along with Adam Sawicki “Reg” and Krzystof Kluczek “Krzysiek K.“. Topic for this year revolved around the idea of “escape” or “survival” kind of game, so we designed an old school, pixel-artsy scroller where you play as a prisoner trying to escape detention by running and avoiding numerous obstacles. We coded intensely and passionately, and in the end it paid off really well because we actually managed to snatch the first place! Woohoo!
A whopping amount of 15 teams took part in this year’s Compo, so it might take some time before all the submissions are available online. Meanwhile, I’m mirroring our game here. Please note that it uses DirectX 9 (incl. some shaders), so for best results you should have a non-ancient GPU and Windows OS. (It might work under Wine; we haven’t tested it).
[2012-04-01] Prison Escape (5.8 MiB, 1,910 downloads)
Jak obiecałem wcześniej, zamieszczam pracę na compo, którą podczas konferencji IGK stworzyła moja drużyna, czyli Rzeźnicy Inc., i otrzymała za nią drugą nagrodę.Tematem był Temple Guardian, a więc strażnik świątyni i tego tematu trzymaliśmy się dość literalnie. Oto mamy bowiem odwieczną i pradawną świątynię, z której ów strażnik – którym jest Zuo (koniecznie z wielkiej litery ;]) – próbuje wypełznąć i zawładnąć światem. Śmiertelnicy próbują go powstrzymać, aktywując magiczne pieczęcie dokoła świątyni, lecz nasz uroczy bohater może ich bez trudu skonsumować :)
W grze sterujemy mackami potwora ze świątyni, korzystając z faktu, że podążają one za kursorem jeśli wciśniemy lewy przycisk myszy. Rzeczonymi mackami możemy zjadać przeciwników, zyskując ich czaszki; po uzbieraniu pięciu dostajemy kolejną mackę. Nie jest jednak prościej, bo wraz z upływem czasu tempo pojawiania się wrogów rośnie. Próbują oni aktywować pieczęcie, stając na nich, do czego nie możemy oczywiście dopuścić. Sami zaś powinniśmy wypijać energię z magicznych źródełek wokół świątyni, aby napełnić pasek mocy. Jeśli nam się to uda, wszyscy wrogowie znikają (niestety, przechodzenie do następnego etapu nie zostało zaimplementowane :)).
[2011-03-27] Temple of ZUO (5.8 MiB, 2,545 downloads)
Dodatkowo w pliku config.cfg możemy ustalić opcje gry: rozdzielczość ekranu, tryb fullscreen lub okienkowy oraz głośność muzyki.
Kolejna konferencja IGK zakończyła się wczoraj tradycyjnym konkursem zespołowego programowania gier Compo. Podobnie jak w zeszłym roku startowało wiele zespołów, w tym także i mój, czyli Rzeźnicy Inc. ;) I podobnie jak zawsze, wszyscy starali się zakodować jak najlepiej wyglądające, najbardziej grywalne, najoryginalniejsze i w ogóle najlepsze gry. Naturalnie nie wszystkim się to udało, ale akurat w przypadku mojej drużyny rezultat był chyba całkiem niezły. W każdym razie zasłużył na drugie miejsce, czyli analogicznie jak w zeszłym roku. Krótko mówiąc: trzymamy poziom :)
W najbliższych dniach postaram się zamieścić na stronie jakąś grywalną wersję naszej pracy.
Po raz kolejny uczestniczę w konferencji Inżynierii Gier Komputerowych w Siedlcach. Tradycyjnie trwa ona trzy dni (no, dwa i pół) i składa się z dwóch dni wykładów oraz konkursu drużynowego programowania gier. W zeszłym roku moja drużyna sprawiła się całkiem dobrze, więc mam nadzieję, że w tym będzie przynajmniej podobnie :)
Oprócz tego istnieje też szansa na kilka ciekawych wykładów, nie wspominając już o LAN-owym afterparty na koniec ;-)
Zamieszczam grę stworzoną przez moją drużynę (Rzeźnicy Inc. :]) w ramach konkursu Compo, który odbył się w zeszłą niedzielę. Jak co roku trwa on około 7 godzin, podczas których należy stworzyć w zasadzie kompletną grę (z dokładnością do ewentualnych, wcześniej przygotowanych frameworków) na zadany temat. Nasza praca zajęła drugie miejsce, przegrywając o włos – w dodatkowym głosowaniu publiczności – ze zwycięską.
[singlepic id=81 w=320 h=240 float=center]
Gra jest wariantem ‘Tower Defence’, czyli obrony przed nadciągającymi hordami wrogów za pomocą strategicznie poustawianych wież. Najważniejszą różnicą jest to, że mamy tutaj gracza, który sam może się po planszy poruszać i strzelać do stworków (i jednocześnie musi ich unikać); stąd zresztą nazwa Tower Offence :) Ponadto budowanie wieżyczek jest możliwe tylko w polach sąsiadujących z aktualną pozycją gracza. Ogólnie chcieliśmy, żeby rozgrywka była bardziej dynamiczna niż w zwykłym TD, a jednocześnie eliminowała jeden bardzo frustrujący element tego rodzaju gier: sytuację, gdy jeden stworek przebija się przez naszą linię obrony, a my nie możemy nic zrobić, jak tylko patrzeć jak powoli idzie w kierunku naszej bazy… Tutaj możemy wtedy wziąć sprawy we własne ręce i po prostu go ustrzelić :)
[2010-04-11] Tower Offence (5.7 MiB, 1,789 downloads)
Zapraszam więc do rzucenia okiem na tę produkcję. Niech dodatkową rekomendacją będzie to, że mi osobiście gra się w nią bardzo przyjemnie – a z gatunkiem TD bynajmniej nie przepadam ;P
Do działania gra wymaga aktualnych runtime‘ów DirectX-a.
W tym nieprzewidywalnym, szybko zmieniającym się i zaskakującym niespodziewanymi wydarzeniami świecie są jednak pewne rzeczy, które się nie zmieniają – i mam nadzieję, że zmieniać się nie będą. Jedną z nich jest to, że co roku w okolicach początku wiosennego kwietnia koderzy z Warsztatu i okolic zjeżdżają do Siedlec, by wziąć udział w konferencji poświęconej tworzeniu gier komputerowych – czyli IGK. To już sześć lat minęło od pierwszej takiej imprezy i z początku chyba tylko nieliczni wyrażali nieśmiałe nadzieje na to, że stanie się ona stałym punktem w ich kalendarzu…
A jednak to się kręci. Niniejszą notkę piszę właściwie na gorąco, jako że tegoroczna edycja nr 7 zakończyła się zaledwie przed kilkoma godzinami. Oficjalnie. Bo tak naprawdę IGK trwa tak długo, jak długo jej uczestnicy – pasjonaci kodowania gier – chcą się spotykać i spędzać ze sobą czas, niekoniecznie tylko na sali wykładowej, słuchając kolejnych referatów z interesujących ich dziedziny. Zdecydowanie nie tylko tam :)
W tym roku referaty dopisały ilościowo i jakościowo. Dwie odbywające się równolegle sesje plenarne oferowały ciekawe wykłady z różnych obszarów szeroko pojętej ‘inżynierii gier komputerowych’, z których zapewne każdy mógł wybrać dla siebie coś pasującego – i to w kilku sztukach. Częściowo pewnie przyczynił się do tego zapał organizatorów (koła naukowego studentów informatyki Akademii Podlaskiej), którzy sami przygotowali kilka prezentacji. Nie obyło się też bez przedstawicieli firm informatycznych; aczkolwiek obiecane wystąpienie Techlandu ostatecznie się nie odbyło ;(
Ale referaty to dla wielu tylko poboczny fragment części oficjalnej IGK. Nie może tu zabraknąć Compo, czyli konkursu czteroosobowych grup piszących gry na wybrany temat w ciągu kilku (ok. 7-8) godzin trzeciego dnia konferencji. Udział w nim jest niezwykle pouczającym, a jednocześnie dość nietypowym doświadczeniem (o ile ktoś nie jeździ na imprezy demoscenowe, rzecz jasna :]). Jest też bardzo satysfakcjonujący wtedy, gdy w wyniku włożonych podczas niego wysiłków powstaje gotowa, grywalna gra. Coś takiego właśnie stało się moim udziałem w tym roku. A że przy okazji udało się nią zgarnąć nagrody za drugie miejsce – to niewątpliwie miły, ale tylko dodatek :)
Nieodzowną częścią IGK jest natomiast, khm… “wieczorek integracyjny” (czytaj: LAN-party) po zakończeniu programu oficjalnego. To też świetna okazja, by niemal w czasie rzeczywistym podzielić się wrażeniami – co też właśnie czynię. Ale ponieważ czas tu jest cenny, a naprędce sklecona topologia sieci nie do końca stabilna (co oczywiście tylko dodaje jej klimatu), to na tej krótkiej impresji pozwolę sobie zakończyć. W końcu Quake 3 i Starcraft same się w siebie nie zagrają :>
(Zdjęcia dzięki uprzejmości Rega)