Jako że rok zbliża się ku końcowi, w modzie są wszelkiego rodzaju podsumowania i retrospekcje. Wszędzie możemy więc przeczytać, co w mijającym roku było najważniejsze, najbardziej znaczące, najlepsze, najgorsze, najbardziej przykuwające uwagę, najnudniejsze i – przede wszystkim – najpopularniejsze. Trendy, jak wiadomo, zmieniają się błyskawicznie, lecz okazuje się, że można za nimi podążać przy pomocy… naszej ulubionej wyszukiwarki internetowej.
Istnieje bowiem coś takiego jak Google Trends. Ta mało wyeksponowana część Google pozwala nam na dostęp do historycznych danych na temat częstości występowania różnych zapytań, kierowanych do wyszukiwarki.
Historia ta sięga początku 2004 roku; jest więc dość obszerna i jej przeglądanie daje interesujące i często zaskakujące wyniki. Jest tak zwłaszcza wtedy, gdy wybierzemy kilka wyrażeń i wyświetlimy zmiany ich popularności na jednym wykresie. Oto garść przykładów:
Lecz zanim zechcemy pod ich wpływem zmienić używane przez siebie narzędzia, warto wiedzieć, że pierwsza dziesiątka najczęściej wpisywanych do Google fraz (według Zeitgeist 2007) to:
1. iphone
2. badoo
3. facebook
4. dailymotion
5. webkinz
6. youtube
7. ebuddy
8. second life
9. hi5
10. club penguin
Brakuje chyba tylko Paris Hilton, eh? ;P Widać w każdym razie, że nie powinno się traktować wyszukiwarkowych trendów jako wyroczni w żadnej sprawie :)
Znana skądinąd wyszukiwarka Google korzysta z pomysłowego systemu oceniania “wartości” stron zwanego PageRank. W skrócie polega on na obliczeniu średniej ważonej z liczby linków prowadzących do danego dokumentu w sieci WWW. Wagą każdego łącza jest z kolei wartość PageRank jego strony źródłowej. Wynika stąd, że linki pochodzące od “bardziej wartościowych” stron są też skuteczniejsze w podbijaniu rangi stronom, do których wskazują. Naturalnie Google nie publikuje szczegółów algorytmu, ale wiadomo na przykład, że są w nim wykorzystywane… wartości własne pewnej macierzy :)
To, dlaczego PageRank zwrócił moją uwagę, to jego wartość dla tej strony w porównaniu z innymi. Otóż choćby dla takiego Warsztatu ocena jest zaledwie o jeden większa, co wydaje się bardzo dziwne, jako że różnica w dziennej odwiedzalności jest mniej więcej dwudziestokrotna (nietrudno się domyślić, na czyją korzyść ;))
Skąd taki efekt? Po prostu w Google skala PageRank jest logarytmiczna, więc przyrost o 1 punkt oznacza tak naprawdę zwiększenie wartości pewną ilość razy, nie zaś dodanie stałej wartości. To w sumie dość logiczne, jeżeli weźmie się pod uwagę fakt, że kilka(naście/set) najpopularniejszych stron w rodzaju portali czy Wikipedia z łatwością przekroczyłoby skale arytmetyczne.
Jednocześnie widać też, że Internet tylko z pozoru jest siecią rozproszoną.Pod względem łącza mają swoje punkty węzłowe – są nimi wielkie routery przekierowujące gigabity sieciowego ruchu z całych państw i kontynentów. Natomiast jeśli chodzi o sieć spiętą hiperłączami, także mamy pewne kluczowe punkty – czyli witryny oznaczone wysokim współczynnikiem PageRank.