Jak można przeczytać tu i ówdzie (a potem sprawdzić u źródła), premiera czwartej wersji przeglądarki Firefox przesunie się z końca tego roku na początek przyszłego. Zwolennicy tzw. bardziej nowoczesnych przeglądarek zapewne skorzystają z okazji, by używać tego faktu jako argumentu na rzecz tezy, że Ognisty Lis pozostaje w tyle pod względem szybkości, zgodności z sieciowymi standardami oraz estetyki i komfortu interfejsu.
Nawet jako jego użytkownik muszę przyznać, że przynajmniej ostatni z tych zarzutów faktycznie może być zasadny – ale tylko pod jednym zastrzeżeniem, które w przypadku Firefoksa jest po prostu nie fair. O ile bowiem FF3.6 out-of-the-box jest faktycznie dość siermiężny, o tyle nadrabia to z nawiązką możliwościami konfiguracji, których nie można w uczciwym zestawieniu pominąć.
Standardowy interfejs Firefoksa
Żeby jednak nie być gołosłownym pozwolę sobie pokazać, jak w kilku krokach możemy ów niezbyt imponujący, standardowy interfejs przekształcić w coś bardziej ‘nowoczesnego’. Mój opis można będzie potem potraktować jako swego rodzaju konstruktywną ripostę w świętych wojnach przeglądarkowych :)
Jeśli się nie mylę, za wzorzec dobrego, minimalistycznego interfejsu dla przeglądarki internetowej uchodzi obecnie Google Chrome. Istnieje przynajmniej kilka wtyczek do Firefoksa, które pozwalają niemal dokładnie skopiować ten wygląd i idącą za nim funkcjonalność. Kopiowanie jest jednak mało oryginalne – nie wspominając już o tym, że wynikowy rezultat powinien chyba jednak pozostać Firefoksem ;P Dlatego spróbujemy stworzyć raczej własne rozwiązanie, wzorowane aczkolwiek na aplikacji od Google.
Zważywszy jak szeroka jest górna belka w oknie FF, nasza praca będzie polegała przede wszystkim na jej odchudzeniu. Najsampierw pozbędziemy więc najbardziej bezsensownego jej elementu, czyli paska zakładek:
Drugi krok polega na umieszczeniu wszystkich elementów na jednym toolbarze poprzez przeniesienie przycisków nawigacyjnych, paskach adresu i wyszukiwarki tuż obok paska menu. Na współczesnych, szerokich monitorach jest to bezproblemowo możliwe:
Wszystkie elementy na jednym pasku.
Mniej więcej tyle możemy zrobić bez posługiwania się wtyczkami; kolejne kroki polegają już na użyciu odpowiednich pluginów. Przenieśmy więc najpierw przełącznik zakładek na górę, nad pasek narzędziowy. Wystarczy w tym celu zainstalować dodatek o wiele mówiącej nazwie Tabs on top:
Zgodnie z trendami w GUI przeglądarek, zbędnym jest też pasek tytułu okna. Ukryjemy go wtyczką o nazwie – cóż za niespodzianka – Hide Caption Title Bar Plus:
W kolejnym kroku spójrzmy dla odmiany w dół, a oczom naszym ukaże się pasek stanu. Możemy go oczywiście ukryć, ale wtedy stracimy pożyteczne informacje, które są na nim pokazywane: postęp ładowania strony i opis kolejnych etapów tego procesu, jak również URL docelowy łącza, nad którym znajduje się kursor myszy. Umieścimy je jednak gdzie indziej: na pasku adresu, zamieniając go w progress bar i tooltip w jednym. Potrafi to bowiem dodatek o nazwie Fission:
Pasek postępu na pasku adresu.
I to już jest właściwie wszystko. Na koniec możemy jeszcze ustawić dla naszej nowej belki odpowiedni minimotyw, wyróżniający przełącznik kart – i gotowe:
W ten oto sposób uzyskujemy estetyczny, minimalny, funkcjonalny i trendy (;P) interfejs przeglądarki, który jeszcze w dodatku jest oryginalny. A to tylko jedna z gigantycznej liczby możliwości konfiguracji, wśród których każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Nie trzeba być przy tym koniecznie fanem chromowanych wykończeń ;-)
failfox nadaje się do porno i “zastosowań developerskich” bo ma pare fajnych narzędzi typu firebug czy live http headers. Taki wygląd z tego co wiem jest w operze od samego początku tyle że można jeszcze wyciąć z paska adresu ten box do szukania a zamiast tego pisać sobie w pasku adresu “g Papież” “yt fail” albo chociażby “msdn WinMain”
Dla dwóch pierwszych dodatków jest podany ten sam link…
Niezły wpis. Też po krótkiej przygodzie z Chromem/Chromium brakowało mi tej kompaktowości. U mnie skończyło się na nieco prostszej wersji: Firefox po liftingu – zamiast ukrywać wszystkie rzeczy, wywaliłem tylko menu główne (Hide menubar) oraz zmniejszyłem minimalne rozmiary zakładek ze stronami (about:config i odpowiednie opcje).
Szkoda, że Hide Caption Titlebar nie działa zbyt dobrze na Linuksie. Ale i tak dzięki, przyda się przy dopieszczaniu wersji Fx-a dla Windowsa i może na MacOS-ie w pracy też zadziała. :)
Co jednal lis to lis. Może nie tak szybki jak Chrome ale ilość rozszerzeń, dokładność działania i brak dziwnych problemów mówią same za siebie. :)
@norbi123: Poprawiłem, i dodałem link do Fission. Dzięki.
@Sebas86: Przy tak wielkim monitorze spokojnie możesz zostawić pasek menu, bo tak długiego paska adresu raczej nie potrzebujesz.
A co do Chrome’a, to powszechne przekonanie o jego szybkości to jak dla mnie wyłącznie dowód skuteczności jego reklam, a nie rzeczywisty fakt. :)
Dzięki za Hide Caption Title Bar Plus – brakowało mi tego.
można jeszcze wyciąć z paska adresu ten box do szukania a zamiast tego pisać sobie w pasku adresu „g Papież” „yt fail” albo chociażby „msdn WinMain”
W Firefoxie da się zrobić dokładnie to samo bez używania jakichkolwiek dodatków (podpowiedź: Zarządzaj wyszukiwarkami -> słowo kluczowe)
Opera już to ma :) Pozatym wyłączenie tekstu na kartach bardzo zwiększa ich ‘pojemność’.
No tak, a potem nie wiesz co na tych kartach masz :)
Xion, w domu racja. Ale nie zawsze można mieć przy sobie, zewnętrzny, duży monitor i trzeba się kisić na popularnych matrycach o rozdzielczości 1280×800 lub jeszcze gorszych 1366×768. Więc wszystkie możliwe sposoby odzyskania pikseli w pionie są na czasie. :)
Xion: Tak się wydaje, prawie każda ze stron ma swoją favikonke co sprawia, że da się je rozróżniać. Pozatym i tak jak ma się więcej niż 5 kart to nazwy są przycinane do niezrozumiałych sc… gam… on… itp.
Wiem dokładnie że pierwsze 3 karty prowadzą do panelu mojego serwera. Kolejna to mejl. Kolejne dwa to jakieś zrzuty. Następnie Twój blog, I na w pełni legalnym filmie na licencji CC w MegaVideo kończąc. ;)
W ten sposób odróżnisz poszczególne serwisy od siebie, ale nie poszczególne strony w ramach tego samego serwisu. Spróbuj na przykład nie utonąć w gąszczu zakładek Wikipedii, gdy zdarzy ci się wykonać na niej o kilka klikow za dużo ;-)
Od pewnego czasu przerzuciłem się na Chrome. Prawda, że nie ma tylu świetnych wtyczek co firefox, ale śmiga szybko, każda karta w nowym procesie, wiec zawieszenie jednej strony nie crashuje całej aplikacji, minimalny interfejs. Plus dla developerów stron prawy przycisk myszy + zbadaj elementy. Dla mnie świetna rzecz ;)
Ale z przeglądarkami jak z innymi programami. Zależy od gustu ;)
D3vilroot, z tymi procesami to różnie bywa. Nie wiem jak na Windzie bo za mało siedzę, ale na MacOS-ie i Linuksie potrafi się wywalić globalnie. Zresztą to nadal jeden program, więc niektóre rzeczy procesy muszą nadal między siebie dzielić. :)
Co do ikonek na zakładkach. W Firefoksie możemy wymusić np. minimalny rozmiar zakładki, dzięki temu zyskujemy podobny efekt jeśli mamy bardzo dużo zakładek, przy mniejszej ilości widoczny jest opis, a przy tak dużej ilości tabów, że w Chromie znikają nawet ikony, lista po prostu zaczyna się przewijać.
Co do dużej ilości zakładek z tym samym serwisem to można otworzyć zawsze nowe okno, tym bardziej, że w Fx mamy historię zamkniętych stron i całych okien.
A mnie się Firefox podoba taki jaki jest domyślnie. Wcale nie płaczę za tymi kilkoma pikselami wysokości, które może mógłbym oszczędzić. Lepiej by się Firefox mógł szybciej odpalać :P
@D3vilroot: “śmiga szybko” — Dokładnie tak samo, jak Firefox, Opera czy nawet IE. Rzekoma wielka przewaga szybkości Chrome’a nad innymi przeglądarkami to bańka marketingowa.
A funkcję “Zbadaj element” jakoś mam i w swoim Firefoksie :)
@Reg: Nie widzę różnicy w szybkości uruchamiania Firefoksa z 3-ma i 10-ma dodatkami. O wiele większe znaczenie ma ilość zakładek pozostałych po poprzedniej sesji.
@Xion przykro mi ale niestety z tą prędkością to się mylisz, nie twierdze ze jest powalająco szybsza niż inne. Posiadam wszystkie wymienione przez Ciebie przeglądarki bo musze zwalidować strone internetową zeby wyglądała dokladnie tak samo pod wszystkimi co czasem proste nie jest bo oparte są na innych silnikach.
Jeśli mi nie wierzysz odpal kilka benchmarków:
http://jsbenchmark.celtickane.com/Run.aspx
http://acid3.acidtests.org/
http://html5test.com/
http://www.benjoffe.com/code/demos/canvascape/textures
i tu fajny test choć już troche stary
http://www.evilscience.org/internet-explorer-vs-firefox-vs-opera-vs-chrome-vs-safari/
Dodam, że wcale nie chce Ci wcisnać innej przeglądarki ;)
Co do testu z ostatniego z ostatniego linka, to:
1. Benchmark #2 jest cokolwiek podejrzany. Jak można jako wiarygodne wyniki przedstawiać wartości z zakresu 0,5-0,8s gdy niepewność pomiaru czasu przez człowieka wynosi ~1s? :)
2. Benchmark #1 też mi się niespecjalnie podoba, bo wrażenie gotowości przeglądarki może być mylące. Lepszy były test uruchomienia programu z zapisaną sesją składającą się z jednej i tej samej strony, i pomiar czasu aż do jej pełnego załadowania.
3. Benchmark Acid3 mocno się już zdezaktualizował.
4. Uwaga ogólna do wszystkich tych benchmarków: jako rezultat zawsze brana jest tutaj średnia ze wszystkich prób, co jest oczywiście błędem (sprawia to, że losowe opóźnienia związane z dostępem do dysku, pamięci, systemowym schedulerem, etc. “przedostają” się w dużym stopniu do końcowego wyniku). Lepsze jest branie najmniejszego wyniku.
A jeśli chodzi o własnoręczne odpalenie testów, to zrobię to, gdy następnym razem dorwę się do komputera z zainstalowanym FF i Chrome :)
Co do “przejrzystości” kart w przeglądarce: tak to wygląda w operze przy 20-stu kartach z Wikipedii: http://screenup.pl/?l=L1L4TRR. Jeden skrót klawiaturowy: ctrl+tab (notabene działa w każdej przeglądarce, ale tylko w Operze tak wygodnie) lub wystarczy najechać na kartę i wyświetla się okno z miniaturką i tytułem strony. Zgadzam się też z D3vilroot’em: Firefox jest przestarzały i powolny, bez dodatków jest jak IE6 z obsługą XHTML, w porównaniu do innych przeglądarek. Jeżeli nie wierzysz w benchmarki to odpowiedz sobie: jaki jest sens spowalniać i tak wolną przeglądarkę dodatkami, aby robiła to, co inne robią out-of-the-box a i tak są szybsze i wygodniejsze i -uwaga bo o czymś zapomnieliśmy- bezpieczniejsze. Bo nie powinniśmy zapominać, że jakikolwiek złośliwy kod najbardziej opłaca się pisać pod kątem działania na najpopularniejszej przeglądarce, jaką jest firefox. Dziwię się, że nikt o tym jeszcze nie wspomniał, Panowie informatycy (jak mniemam).
A ja mam Chrome, a i tak używam tego “bezsensownego paska zakładek” :D. W sam raz do rzeczy, które chcę mieć na oku cały czas + do obowiązkowych bookmarkletów (google reader, jquerify, otwieracz tabów od forum.gamedev.pl :D).
zaklaski powinny byc po prawej stronie
zawsze beda czytelne
:-)