No to wykrakałem… Niecały rok temu pozwoliłem sobie ironizować na temat dziwnych przypadków dotykających komputery w Ministerstwie Sprawiedliwości, a teraz przytrafiło mi się coś w pewnym stopniu podobnego. No, może nie do końca – wprawdzie na pierwszy rzut oka mój przenośny komputer nadal wydaje się cały, ale trudno go nazwać działającym. Pewnego razu parę dni temu po prostu bardzo ładnie się zwiesił, zaś po sprzętowym restarcie nie okazuje żadnych znaków życia poza migającą kontrolką zasilania.
Na szczęście istnieją jeszcze serwisy gwarancyjne, które teoretycznie potrafią uporać się z każdą naprawą w średnio dwa tygodnie. Cokolwiek się więc zepsuło (strzelam w przegrzanie karty graficznej lub procesora), powinno zostać naprawione w jakimś rozsądnym czasie. A zanim tak się stanie, muszę przeprosić się z nieco zaniedbanym komputerem stacjonarnym :)
Zaniedbany komputer stacjonarny? Wolisz lapka od klasycznego PeCeta? Masochista, ot co. ;)
Mój laptop niestety też jest w serwisie. Mija już drugi tydzień. Niestety nie mam zastępczego komputera.
@Pi: Nie wiem jak Xion, ale ja wolę laptopa (nawet, gdy stoi na biurku). Nie widzę w tym nic dziwnego. Jakoś przyjemniej się pracuje.
No wiesz, powinieneś się cieszyć, że masz jeszcze stacjonarny… Ja po zakupieniu laptopa byłem zmuszony aby oddać bratu starego PCta ;)
Gdyby mój komputer przestał działać to chyba bym umarł na miejscu ;)
Ja parę dni temu również stanąłem przed wizją wysłania laptopa do serwisu. Zastanawiałem się sporo nad jakimiś zasadami utrzymania poufności danych i szczerze mówiąc najchętniej bym wysłał bez dysku twardego :). Jednak, dzięki Bogu, usterka okazała się banalna – odgięty pręcik w gnieździe karty sieciowej, przez co byłem na dwudniowym odwyku.
Pozdrawiam
Normalnie jak alkoholicy … :P
A prawda jest taka, że trochę oderwania od komputera jeszcze nikomu nie zaszkodziło. :)
No co tu duzo mowic, i moj laptop jest w serwisie. Jednak na ten czas kupilem sobie komputer stacjonarny (dosyc wypasiony). I wiecie co? Nie wiem co ja widzalem w laptopach… chyba tylko moblilnosc :P bo pracowac sie na tym nie da.
Nie wiem co się dzieje z wami?! Ja mam laptopa od 3 miesięcy i tylko 3 razy miałem dead-screen ;D Widać przesadzacie z tą mobilnością :) Mój stoi sobie na biurku między stacjonarnym a drukarką.