Dzisiejszy dzień nie jest zwyczajny – ale tylko dlatego, że kiedyś tak postanowiono. Z bliżej nieokreślonych przyczyn Nowy Rok świętujemy wtedy, gdy za oknami jest szaro, buro i ponuro (względnie biało i zimno). Oczywiście wszystko zależy od punktu widzenia, a ten od punktu siedzenia – lub raczej zamieszkania tudzież klimatu – ale można sobie wyobrazić lepiej dobrany termin…
W ogóle należy stwierdzić, że używany przez nas kalendarz jest wybitne nielogiczny :) Wprawdzie na pewne występujące w nim liczby (zwłaszcza 365 jako najczęstsza liczbę dni w roku) nie da się nic poradzić, ale inne – jak 12, 24, 60, itp. – nie mają specjalnego uzasadnienia ani też żadnej logiki w sobie. Może więc dałoby się jakoś ten system usprawnić? Proponuję “subtelne” przerobienie go na modłę koderską, aby kluczową rolę odgrywały w nim… potęgi dwójki :) Kalendarz ten mógłby wyglądać następująco:
Nietrudno zauważyć, że możliwe są jeszcze trzy inne warianty tego kalendarza, zależne od liczby godzin w dobie i miesięcy w roku (które to w normalnym kalendarzu są niefortunnie ‘pośrodku’). Dwa skrajne produkowałyby jednak rok bardzo różniący długością od obecnego. Trzeci – z 16-godzinnym dniem i 512-dniowym rokiem – miałby z kolei zbyt dużo dni w roku: liczbie 365 (lub 366) jest bowiem nieco bliżej do 256.
Najciekawsze jest to, że w kalendarzu opisanym powyżej rok byłby tylko o 6,33% dłuższy od obecnego. Jeśli więc wystartowalibyśmy koderski rok dzisiaj o północy, to jego koniec przypadłby nad ranem 23 stycznia 2009 roku. Myślę jednak, że istnieją o wiele lepsze punkty startowe, wśród których od razu nasuwa się początek epoki uniksowej, czyli północ 1 stycznia 1970 roku w UTC.
Oczywiście ta wielce pożądana reforma kalendarza napotyka pewne problemy praktyczne. Inna długość doby zapewne byłaby jednym z nich, chociaż oznaczałaby jedynie, że nowa data pojawia się na zmianę albo w środku nocy, albo w środku dnia. Niestety nawet ta prawidłowość dość szybko przestałaby obowiązywać, a w dalszej perspektywie te 6,33% różnicy w długości roku też zaczęłoby być widoczne. I w ten sposób ten genialny w swej prostocie (czy raczej głupocie ;]) pomysł należałoby niestety odrzucić. Po prostu astronomia nie chce z nami współpracować ;P
Ale jest i pewna dobra strona. Otóż napisanie prostego zegarka, wyświetlającego czas w tym systemie “koderiańskim” to zajęcie nieskomplikowane i mało pracochłonne – idealne jako odpoczynek po sylwestrze :)
12 i 24 mają logiczne uzasadnienie
;)
Xion, jesteśmy przez Sylwestrem, a nie po :) Takie wnioski to po północy, ew. jutro rano :D
Nerd ;)
Napisal juz ktos konwerter? Nie jestem pewien co do poprawnosci mojego, ale wychodzi mi (dd/mm/yy):
30.06.36
Przyjelem, ze rok 1970 byl rokiem 1.
zerlo: Jak możesz? Przecież prawdziwi programiści liczą wszystko od zera :) Nie widzę więc powodu, aby tutaj czynić wyjątek ^^
Jeśli o przeliczanie, to napisałem prosty skrypt (wyświetla aktualny czas):
Przykładowy wynik:
Normalny kalendarz (GMT+1): 2008-01-01 21:05:00.317000
Koderski kalendarz (UTC): 35-5-29 9:51:44.3169999123
Blisko bylo. Widac, ze marny ze mnie programista, ale _zastanawialem_ sie nad 0. :D
Przyjalem zamiast przyjelem…