Dawno temu w firmie Xerox wymyślono, że interfejs użytkownika można zapakować w zestaw prostokątnych, nakładających się na siebie okien. Pomysł okazał się niezwykle trafiony i zaowocował nawet wielce kreatywną nazwą pewnego systemu operacyjnego ;) Od tamtej pory trudno sobie wyobrazić zaawansowane UI posługujące się czymś innym niż właśnie zestawem okien.
Nie jest trudno otrzymać na ekranie puste okno. W środowiskach RAD – w rodzaju Visual C# czy Delphi – mamy je najczęściej dane automatycznie, gdy tworzymy nowy projekt. W przypadku programowania niewizualnego (jak np. z użyciem czystego Windows API) sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, ale i tak zamyka się w nie więcej niż kilkudziesięciu linijkach.
Takie puste okno wydawać się może mało interesujące czy wręcz zbyt oczywiste, aby zwracać na nie uwagę. Rzadko zwracamy uwagę na to, że ten pozornie trywialny prostokąt sam w sobie potrafi bardzo wiele. Wśród typowych możliwości mamy chociażby:
Uzyskanie podobnej funkcjonalności, zaczynając od zera, jest bardziej pracochłonne niż może się wydawać. W moim przypadku otrzymanie czegoś, co przypomina w pełni funkcjonalne i interaktywne okno, zamknęło się w ok. dwóch tysiącach linijek kodu – nie licząc oczywiście modułu grafiki 2D, potrzebnego do rysowania okien.
To całkiem sporo. Skutkiem ubocznym tej pisaniny jest też to, że obecnie patrzę na stare poczciwe okna systemu Windows z nieco większym respektem :)
Adding comments is disabled.
Comments are disabled.